Akcja filmu rozgrywa się w ciągu kilkunastu godzin. Bohaterami są zwyczajni ludzie, którzy nie mają ani czasu, ani chęci działania, mijają się na ulicy, nie oglądając się za siebie. Robi to za nich kamera, która obserwuje ich małe, prywatne światy. Dlaczego właśnie kallafiorr? Bo kallafiorr jest kwiatem, a nie bulwą i do tego kojarzy się z Kalifornią.